Zawodowo zajmujesz się czymś niezwykle ścisłym, bo finansami. Z drugiej strony jogą śmiechu. Jak doszło do tak nietuzinkowego połączenia?

Moje życie zupełnie odmieniło się dzięki wejściu na ścieżkę serca, która nie ocenia, nie porównuje, tylko łączy ludzi i dziedziny w zaufaniu do kreowania nowego świata.

Dlatego połączenie finansów z jogą śmiechu wypłynęło z tęsknoty mojego serca – pragnieniem dzielenia się dobrą energią, życzliwością z innymi. Niedawno robiłam warsztaty jogi śmiechu on-line dla bardzo dużej korporacji i czułam się wspaniale, że firmy są otwarte na takie doświadczenia. Zmieniłam wcześniej swoje przekonanie i uwierzyłam, że ścisła dziedzina wiedzy może łączyć się np. ze sztuką lub rozwojem osobistym. Można zajmować się biznesem i być uduchowionym, można zakładać dobrze uszyty garnitur i medytować. Nowe przekonanie uwolniło mnie z ograniczeń związanych z wyrażaniem Siebie i dzieleniem się swoimi talentami, napełniłam się energią do zadbania o swój wewnętrzny spokój i uczeniem innym, jak to robić. Nie ważne gdzie jesteś i co robisz, ważne jak się czujesz i czy niesiesz dobro dla świata.

Jesteś jedną z bohaterek książki Liderki, z której możemy dowiedzieć się, że momentem przełomowym w Twoim życiu była utrata bliskiej osoby. W Twoim przypadku kryzys okazał się wentylem do oddechu pełną piersią w nowym życiu. Co doradziłabyś osobie w trudnym momencie życia, która zwyczajnie sobie nie radzi?

Moje przebudzenie nastąpiło podczas wizyt u mojego brata w Szpitalu Onkologicznym. Na moich oczach umierali ludzie, poczułam kruchość istnienia i jednocześnie pragnienie serca – wyśpiewania historii mojej Duszy, byłam pokiereszowana przez los, czasami bez sił do życia. Uratowało mnie skierowanie się do wewnątrz, do zadawania sobie pytań, do wsłuchiwania się w Siebie i poszerzania swojej świadomości. Po pewnym czasie, po ogromnej pracy nad sobą, po wielu szkoleniach, książkach doszłam do wniosku, że jestem wdzięczna za ten ciężki czas, przebudziłam się dla swojego dobra, moich bliskich  i dla największych skarbów moich dzieci – Patrycji i Pawła. Teraz mój codzienny uśmiech płynie z serca i cichy umysł daje mi wolność cieszenia się z prostych rzeczy. Moje dzieci widzą szczęśliwą i spokojną Mamę.

Osobom, które są w trudnej sytuacji polecam zatrzymanie się, przyznanie się przed sobą, że jest tak jak jest, wyrażenie intencji zmiany. W pierwszej kolejności polecam pracę wewnętrzną np. psychoterapię, świadomy oddech, jogę śmiechu, aby nabrać sił do dokonywania zmian na zewnątrz.

Jak radzić sobie ze złymi emocjami? Akceptować czy może nie zwracać na nie uwagi i iść do przodu?

Przede wszystkim nie ma złych emocji, są trudne i lekkie. Każda emocja ma dla nas głęboki przekaz, jest odpowiedzią na wiele sytuacji, szczególnie tych z przeszłości. Jeżeli będziemy unikać zauważania emocji doprowadzi to nas do stresu, wypalenia, depresji. Emocje są po to by je przeżywać, pozwolić im płynąć z oddechem. Wyłączenie oceny emocji otwiera na rozmrożenie zastygłej energii i uwolnienie swojego potencjału i ogromnej mocy, która w nas drzemie.

Kolejnym punktem w drodze do zmian w Twoim życiu była Szkoła Liderek. Co skłoniło Cię do zgłoszenia się do niej? Jaka jest Twoja własna definicja bycia liderką?

Szukałam ludzi podobnych do mnie, otwartych, rozwijających się i chcących coś dobrego wnieść do świata i tak właśnie znalazłam się w Szkole Liderek. Poznałam fantastyczne kobiety, z którymi przyjaźnię się do dnia dzisiejszego. Dzięki Szkole dowiedziałam, czego nie chcę robić, a jednocześnie pojawiły się wizje o mojej misji Duszy. 

Według mojej definicji – liderka to kobieta, która ma odwagę być sobą, odwagę wyrażania siebie i kreowania swojego życia.

Dokonałaś rewolucji głównie wewnątrz siebie, nie było corpoexitu, powstała za to Akademia Radosnego Życia. Czy ludzie są skłonni do ćwiczenia uśmiechu?

Bardzo jestem szczęśliwa, że zaopiekowałam się sobą, że dałam sobie czas na bycie blisko siebie i po kilku latach zaczęłam zbierać owoce swojej wewnętrznej pracy.

Zaczęłam prowadzić warsztaty jogi śmiechu, stworzyłam kurs trenerski GOŚĆ Głos Oddech Śmiech Cisza, organizuję warsztaty wyjazdowe w kameralnym Kręgu Kobiet i prowadzę sesje oddechowe. Ludzie bardzo potrzebują uśmiechu, uważności i życzliwości, właśnie to dostają na zajęciach, wychodzą zrelaksowani i w dobrym nastroju. Akademia Radosnego Życia to firma z Serca i Duszy, przychodzą tu ludzie z podciętymi skrzydłami i po pewnym czasie rozkwitają w radości i spokoju. Mogą kroczyć swoją ścieżką i przychodzić do Akademii, po to aby wzmocnić się i pobyć wśród wspaniałych ludzi.

Wszystko robię spokojnie, z miłości do drugiego człowieka. Praca w korporacji daje mi ugruntowanie i jestem wdzięczna, że mogę pracować w finansach i wspierać ludzi w rozkwicie radości. Więcej opisuję swoich historii w „Radosnej Książce”, w której jestem współautorką.

Śmiech to na ogół reakcja na coś zabawnego. W Twoim wydaniu śmiech to postawa i filozofia. Jak wygląda praca nad wprowadzeniem tego w życie?

Śmiech z serca to filozofia życia, to wyrażanie intencji niesienia dobra dla Siebie i Świata, to duchowość głęboka, potężne narzędzie do wzmacniania ciała, wyciszania umysłu. Śmiech wspiera w uwalnianiu z ciała emocji, zmienia też blokujące przekonania. Zaczynam dzień z intencją radosnego i spokojnego dnia, od razu kąciki ust idą do góry i już dzieją się cuda w życiu. Ciało zdrowieje, bo wzmacnia się odporność i zmienia się cała biochemia. Śmiech z serca otwiera bramę do wdzięczności. Jeżeli czuję smutek nie zawsze stosuję śmiech, chociaż wiem, że warto, bo bardzo szybko poprawia się nastrój. Jednak trzeba pamiętać, że emocje i uczucia trzeba przeżyć, zaopiekować się nimi, zobaczyć i oddychać nimi. Jestem coachem oddechu, więc jest mi dużo łatwiej rozpoznać napięcia fizyczno-emocjonalne  i uwolnić je ze świadomym oddechem.

Jesteś żywym przykładem na to, że a praca w korporacji może być mniej stresująca i pozbawiona nadmiernej rywalizacji. Jak wprowadzić spokój i radość do wymagającej pracy?

Stres w pracy, napięcie ciała wynikają z przeciążenia umysłu, to przede wszystkim brak samoświadomości . Z własnego doświadczenia wiem, że pierwszy krok to zatrzymanie się, poznanie siebie i swoich blokujących przekonań. Korzystam z narzędzi, które mi pomagają w codziennych obowiązkach. Każdego dnia zaczynam dzień od nowa, świadomie oddycham, uśmiecham się, jestem wdzięczna i świat mi sprzyja, gdziekolwiek jestem.

Dziękuję za piękną rozmowę i życzę wszystkim wewnętrznego spokoju i bezwarunkowej radości.

Rozmowę przeprowadziła Katarzyna Dziubałka – certyfikowana trenerka autorskiej metody Elżbiety Dąbrowskiej GOŚĆ (Głos, Oddech, Śmiech, Cisza), właścicielka Szkoły Liderek, której sama jest Absolwentką podobnie jak Elżbieta Dąbrowska od 2013 r. 

Misją Szkoły Liderek jest wspieranie Kobiet w stawaniu się liderką własnego życia, czyli osobą wychodzącą z inicjatywą i realizującą własne pomysły.