Opowiadanie o Jodze Śmiechu i Oddechu
Napisane przez cudowną uczestniczkę warsztatów – Anna Sobczyk | 22.08.2024
„Spotykamy się jak zwykle wieczorem. Witają nas nasze rozświetlone oczy – boskość we mnie pozdrawia boskość w Tobie – zdają się mówić nasze spojrzenia. Czuję się tu zawsze na miejscu, zawsze adekwatnie, bezpiecznie w relacjach. Przychodzę, żeby odpocząć, zrzucić napięcie całego dnia.
Najpierw uruchamiamy nasze ciała. Trzeba je trochę rozgrzać, wprawić w ruch, w delikatne wibracje. Rozgrzewamy kostki, głaszczemy swoje kolana, biodra kołyszą się z boku na bok, ręce wyciągają się do góry.