Niesamowity i pełen wglądów dzień w Szkole Coaching Oddechem. Byłam w uważności i zaufaniu do tego, co wyłania się w wewnętrznej przestrzeni …

Podczas sesji oddechowej poczułam swoje ciało, zostałam zaproszona do głębszego oddychania. Po kilku chwilach zatopienia się w sobie pojawiło się ciepło w stopach i pulsujący ból głowy. Z delikatnością i czułością do Siebie oddychałam każdym uczuciem, które pojawiało się i dokładnie przyglądałam się symptomom płynącym z ciała.

Nagle zobaczyłam swoje ciało z góry i jednocześnie czułam, że jestem w swoim ciele, potem tak jakbym zatopiła się w swojej gęstości ciała. Znalazłam się w ciemnym tunelu, było wręcz czarno, nie było mi komfortowo, ale nie zatrzymywałam się, szłam i nie wiedziałam gdzie idę, potem weszłam w fioletowe światło, gęste w swoim kolorze, czułam jak ten kolor obmywa mnie, kolor zaczął się zmieniać na soczyście zielony. Widziałam już, że w oddali kończy się tunel, bo prześwitywało jasne światło. Na końcu długiego tunelu przywitała mnie dzika roślinność, drzewa, liście. Wychodząc czułam ich dotyk na swojej twarzy i ciele, poczułam kobiecą przyjemność z połączenia się z naturą, to było uczucie zmysłowe, świeże i pachnące naturą.

W zaufaniu i głębokim oddechu przeszłam przez ciemny tunel, przeszłam przez swoje wewnętrzne zakamarki i na końcu czekał na mnie CUD życia, boskość, światło, kobiecość, natura. Połączyłam się z tym wszystkim w ciepłym oddechu i poczułam, że wszystko już we mnie jest.