Kilka dni temu dotknęłam zakopanej głęboko sprawy, która bardzo mnie wzruszyła i przywołała stare i trudne wspomnienia.
Kilka lat już idę ścieżką miłości, z której nie schodzę, nawet gdy pojawiają się przeszkody, bo już wiem, że jedyna słuszna droga to droga do prawdy.
Następnego dnia po głębokim poruszeniu wspomnień, obudziłam się z ogromnym bólem barku i szyi. Leżałam cały dzień w łóżku i nie mogła się ruszyć. Następnego dnia wstałam i z bólem pojawiłam się w pracy. Obserwowałam ciało, oddychałam świadomie i wiedziałam, że uwalniam zakopane głęboko emocje. Na lunch wybrałam się z przyjaciółką, która zaczęła mi opowiadać o Fizjoterapeucie (Michał Prawda), który jest dobry w swoim fachu. Pomyślałam i powiedziałam do Kasi „podoba mi się jego nazwisko i chcę się do niego wybrać”. Weszłyśmy do restauracji i stojąc przy kasie, koleżanka zaczęła się śmiać i powiedziała „Ela, poznaj Pana Michała Prawda, własnie tu stoi przed Tobą”.. i przy zupie porozmawialiśmy i zostałam zapisana na wizytę. Następnego dnia, czyli dziś już jestem po zabiegu. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego świadomej pracy z ciałem, miałam bolesny, powięziowy masaż. Nawet nie wiedziałam, że mam w sobie zastygłe miejsca, pomimo, że ćwiczę pilates, medytuję, śmieję się. Jestem wdzięczna, że moje zaufanie prowadzi do odkrywania prawdy o sobie, swoich miejsc, które czekają na miłość.
Potem stałam w sklepie w kolejce i przede mną była staruszka, która spojrzała się na mnie, uśmiechnęłam się do niej z serca, a Ona powiedziała „Nie widzę na jedno oko i słabo widzę na drugie oko, ale widzę, że jest Pani piękna”